Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

„List otwarty: Fałszywa debata na temat ekologii i pożarów”. Autorzy: Mar González i Joserra Becerra (współrzecznicy Verdes Equo)

„List otwarty: Fałszywa debata na temat ekologii i pożarów”. Autorzy: Mar González i Joserra Becerra (współrzecznicy Verdes Equo)

Autorzy: Mar González i Joserra Becerra (współrzecznicy Verdes Equo)

Drogi Pepe, niniejszym potwierdzamy odbiór listu, który wysłałeś na skrzynkę Verdes Equo i piszemy ten artykuł, aby Ci odpowiedzieć. Nie tylko Tobie, ale i wszystkim tym, którzy w dzisiejszych czasach, w dobrej lub złej wierze, oskarżają ekologów o odpowiedzialność za pożary, które spustoszyły Hiszpanię.

Wiemy doskonale, że piszecie do nas z wściekłości i bezradności, widząc, jak pożar spustoszył setki ludzi w wielu miastach w całej Hiszpanii. Wiemy również, że Was to nie dotknęło, ale że wiele domów w Waszych okolicach spłonęło. Nie ma różnicy: ta tragedia boli nas tak samo, jak Was, możecie być tego pewni.

Możecie być zaskoczeni, ale wśród ofiar pożarów są również ekolodzy i wyborcy Partii Zielonych. Są ludzie, którzy mieszkali na wsi, i tacy, którzy spędzali tam tylko lato. Są ludzie po lewicy i prawicy, ateiści i wierzący. Ogień nie zna ideologii. Nawet mieszkańcy miast czują, że domy, zwierzęta i ludzkie życie stracone w tych pożarach należą do nich. W dzisiejszych czasach spłonęły nie tylko niektóre regiony, ale cała Hiszpania.

Problem, który dotyka każdego

Miejmy nadzieję, że smutek, który dziś odczuwamy, posłuży nam jako katharsis, pozwalając nam uwolnić się od epidemii oszustw, urazy i niekompetencji, która nęka nasz kraj. Miejmy nadzieję, że to uczucie empatii dla tych, którzy stracili wszystko, zainspiruje nas do tego, by usiąść przy stole, szczerze porozmawiać i znaleźć najlepszy sposób na rozwiązanie problemów, których inni nie mają zamiaru podejmować, bo łatwo jest zrzucić winę na innych.

Twój list jest bezpośredni i szczery, dlatego też odpowiemy na niego w ten sam sposób.

O oczyszczeniu góry

W swoim artykule piszesz, że „cała Hiszpania płonie, bo góry nie są czyste”. I dodajesz, że nie są czyste, ponieważ nasza partia „uniemożliwia rolnikom i hodowcom zarządzanie terenami wiejskimi, a powinni umieć to robić i to znacznie lepiej niż politycy”.

Pepe, wiesz, że to nieprawda, że ​​nie można „wykarczować lasu”. Wręcz przeciwnie, jeśli posiadasz kawałek lasu lub nieruchomość w pobliżu swojego miasta, strażnicy leśni zapewne niejednokrotnie tłumaczyli ci, że przepisy nakładają na ciebie obowiązek przeprowadzenia niezbędnych prac związanych z karczowaniem, przerzedzaniem, przycinaniem, usuwaniem gruzu i zabezpieczeniem przeciwpożarowym, aby upewnić się, że twoja ziemia nie przyczynia się do rozprzestrzeniania ognia. I oczywiście musisz uzyskać pozwolenie, zanim to zrobisz.

Odpowiedzialność właścicieli

Nasze pierwsze pytanie brzmi: Pepe, czy wykonałeś te prace na początku lata? Czy posprzątałeś i uporządkowałeś swoje posesje, widząc, jak rośnie roślinność po obfitych wiosennych deszczach? Pamiętajmy, że w Hiszpanii dwa na trzy hektary lasu znajdują się w rękach prywatnych właścicieli, więc gdyby kilka miesięcy temu wszyscy wywiązali się ze swoich obowiązków, prawdopodobnie nie bylibyśmy dziś w takiej sytuacji.

Jesteśmy pewni, że wywiązaliście się ze swojego obowiązku, ale wiemy też, że wielu innym nie powiodło się tak dobrze. Dziś tysiące hektarów lasów w Hiszpanii znajduje się w rękach nieobecnych spadkobierców, którzy nie dbają o swoje interesy, lub należą do firm i właścicieli ziemskich, którzy skupują hektary lasu, aby zebrać środki na WPR, i to wszystko. Tu pojawia się problem, bo las należy tylko do nich, a pożar należy do wszystkich.

A potem są lasy publiczne, gdzie władze muszą działać zgodnie z planami gospodarki leśnej. Państwo, mieszkańcy małego miasteczka, czy uważacie, że wasza rada miejska ma środki – lub zamiar – wdrożyć ten plan? Czy słyszeliście, żeby burmistrz zwrócił się do rady prowincji lub samorządu regionalnego o pomoc w zleceniu prac zapobiegawczych w okresie zimowym? My też nie.

Ekstensywna hodowla zwierząt gospodarskich i różnorodność biologiczna

W liście piszesz, że w Twojej ojczyźnie, w Sierra Sur de Gredos, 40 lat temu na 45 000 hektarach hodowano 30 000 sztuk bydła „wśród koni, krów, owiec i kóz”, a dziś jest ich mniej niż 1000. Piszesz, że te zwierzęta karczowały las i użyźniały go swoimi odchodami, że las był czysty i pełen bioróżnorodności, podczas gdy dziś „jest pełen paliwa do pożarów i znacznie mniej żyzny”.

Zgadza się, Pepe, masz absolutną rację. Od dziesięcioleci ekolodzy nawołują do ekstensywnej hodowli zwierząt gospodarskich, aby odzyskać ich rolę na wsi i w górach. Mamy prawie tyle samo bydła, co w latach 60., ale większość jest trzymana w oborze przez cały rok. Nie ma już pasterzy ani zwierząt hodowlanych z okresowego wypasu.

Ciężar WPR i agrobiznesu

Ale jeśli zastanawiasz się, kto promował te zmiany w tradycyjnej hodowli zwierząt i użytkowaniu lasów, proszę, nie wskazuj palcem na ekologię. Winę ponosi nie polityka ekologiczna, ale cholerne pieniądze. Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej (WPR) obsypała hiszpańską wieś euro, aby zwierzęta mogły być stłoczone w przemysłowych magazynach, ułatwiając w ten sposób międzynarodowym agrobiznesom zarabianie fortuny na sprzedaży pasz importowanych zza oceanu.

Pepe, czy pomógłbyś nam zmienić te dopłaty w ramach WPR? Czy poparłbyś nas w przeznaczeniu pieniędzy na ekstensywny wypas i zniesieniu dopłat, na przykład, dla megafarmy, którą właśnie zbudowali w twoim regionie? Jeśli się zgodzisz, zobaczysz, że zaczynamy się rozumieć.

Ale uważaj, jeśli to zrobisz, wpadniesz w kłopoty. Najpierw będziesz musiał poradzić sobie z niektórymi sąsiadami, tymi, którzy prosperują, skupując hektary lasów i zwiększając liczbę zwierząt gospodarskich, aby ubiegać się o większe dotacje. A prędzej czy później będziesz musiał również poradzić sobie z burmistrzami i radnymi tych partii politycznych, którzy teraz fałszywie oskarżają ekologów o wypalanie lasów – tymi samymi, którzy od dziesięcioleci tworzą podatny grunt pod wyludnianie się wsi, głosując za zniszczeniem terenów wiejskich w Brukseli, Madrycie i w samorządach regionalnych, których mandaty rozdzielają.

Wyzwanie, które nas łączy

W swoim liście prosisz nas, abyśmy nie ingerowali w sprawy wsi, „których nie doświadczacie ani nie rozumiecie”, i dali spokój tym z nas, którzy tam mieszkają i pracują. Po raz kolejny zapominasz, że niektórzy z głównych obrońców przyrody mieszkają i pracują na obszarach wiejskich i to oni ostrzegają nas przed pewnymi problemami: na przykład konsolidacją gruntów czy coraz częstszymi masowymi plantacjami sosen i eukaliptusów, które niszczą tradycyjną różnorodność krajobrazu wiejskiego i stają się drogą dla ognia, gdy góry płoną.

Z drugiej strony, jeśli możemy czegoś nauczyć się z tych tragicznych dni, to tego, że nikt nie ma zasobów, by stawić czoła ogromnym pożarom, które sprowadziło na niego globalne ocieplenie. Ogień nie zna granic ani błędnych ego.

Ekolodowie, mieszkańcy wsi, turyści, urbaniści... wszyscy musimy się zjednoczyć i zażądać, aby nasi przywódcy polityczni, począwszy od jutra, zgodzili się na podniesienie wynagrodzeń i szkoleń strażaków wiejskich, profesjonalizację środków zapobiegawczych, zapewnienie lepszych zasobów materialnych, a przede wszystkim skoordynowanie wysiłków wszystkich instytucji, aby zapobiec powtórzeniu się chaosu, którego byliśmy świadkami w ostatnich tygodniach.

Doceniaj tych, którzy dobrze sobie radzą

Piszecie do nas, że „my, którzy mieszkamy tu, na wsi, jesteśmy urodzonymi ekologami”. Nie mamy co do tego wątpliwości. Miłość do natury rośnie, gdy mamy z nią codzienny kontakt. Może nadszedł czas, aby docenić tych z Was, którzy robią coś dobrze, i aby dotacje WPR nagradzały tych, którzy swoją codzienną pracą podtrzymują ekosystemy przy życiu. Tam też się spotkamy.

Kończysz swój list prośbą o znalezienie „łopaty i maski”, aby pomóc ugasić pożary, które niszczą „nasz dom (i domy wszystkich innych)”.

Możesz na to liczyć, Pepe. Ekolodzy w tym kraju już w 2002 roku chwycili za łopaty i maski, aby usunąć wyciek ropy z Prestige. Używaliśmy ich przez niezliczone weekendy, oczyszczając rzeki i plaże ze śmieci, których instytucje nie wywożą. Używaliśmy ich co roku do usuwania martwych ryb z Mar Menor, a w zeszłym roku w Walencji pomagali w usuwaniu mułu pozostawionego przez DANA.

Pomimo oszustw, kłamstw i złej woli tych, którzy nas fałszywie oskarżają, ekolodzy w tym kraju będą nadal tłumaczyć – każdemu, kto zechce ich słuchać – że globalne ocieplenie stanowi realne zagrożenie dla naszego życia, naszej gospodarki i naszej przyszłości. I będziemy nadal walczyć o ochronę naszego dziedzictwa naturalnego, bo bez niego nie ma życia, ani na wsi, ani w miastach.

Wyzwanie, które nas łączy

Następnej zimy, gdy medialne echa pożaru ucichną i nikt nie będzie pamiętał o tych, którzy stracili wszystko, jesteśmy pewni, że w wielu górach Estremadury, Kastylii, Galicji i Asturii będzie można zobaczyć grupy ludzi z łopatami i motykami, pracujących altruistycznie, by ponownie zasiedlić te jałowe, szare zbocza rodzimymi gatunkami lub przygotować koryta dla zwierząt, które utraciły swoje siedliska.

Pepe, jeśli zobaczysz ich w swoim mieście, potraktuj ich z szacunkiem: to ekolodzy i robią to również dla ciebie.

Mar González i Joserra Becerra są współrzecznikami Verdes Equo.

O @CDOverde Arturo Larena, dyrektor EFEverde.com, moderuje dyskusję na Forum Última Hora/Valores organizowanym przez Grupę Serra w Palma de Mallorca.

Green Opinion Makers #CDO to blog zbiorowy koordynowany przez Arturo Larenę , dyrektora EFEverde

Artykuł ten można swobodnie kopiować, podając autorów i EFEverde.

Inne fora Zielonych Twórców Opinii (#CDO)

Ten blog „zielonego influencera” został finalistą Orange Journalism and Sustainability Awards 2023 w kategorii „nowe formaty”.

efeverde

efeverde

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow